Po kilku singlach i split CD z VAMPIRIC MOTIVES polscy horror gore liderzy NEUROPATHIA powracają z 22 zupełnie nowymi piosenkami czystego splatter horror goregrind. Brutalne nieustające gore hymny, które pokażą kto jest najlepszy. Perfekcyjna jakośc dźwięku i techniczne umiejętności są domeną potworów z Białegostoku, miasta, które przyniosło nam DEAD INFECTION i SQUASH BOWELS, wymieniając tylko kilka zespołów. NEUROPATHIA zetrze Cię na pył!
Wow! Czasami takie jedno słowo zastępuje tysiące innych, potok wyrażeń zmierzający do jednego konkretnego celu - nakreślenia supremacji danego współczynnika nad naszym ogólnie przyjętym poglądzie na coś uderzająco nieznajomego, a jednocześnie bardzo ciekawego, i w pewien sposób, nie do końca odkrytego. Wow! I chyba mógłbym tak jeszcze przez chwilę, ale co bardziej nerwowi, mogliby się poczuć jeszcze bardziej zagubieni we własnym świecie nieświadomej frustracji, próbując odczytać treści pisane między wierszami. Cóż począć? Mus chyba skrobnąć kilka zdań więcej, na temat tego "cmentarnego dzikiego, trupiego, czy po prostu zimnego jak truposz zachodu". Otóż NEUROPATHIA to żadne novum na naszym rodzimym metalowym podwóreczku, co bardziej wytrwalsi szperacze w tunelach podziemia, nawet już w taki czy inny sposób zetknęli się na pewno z tym szyldem ba, często nawet nie szczędząc pochlebstw i uznania pod adresem białostockich brutali. Pytanie tylko, czy pomimo swojej aprobaty dla chorej twórczości tej ekipy, spodziewali się usłyszeć co jeszcze lepszego, czegoś, co ciągle pozostając w kręgu gore grind metalu, nie pohamowanie odstaje od całej masy zespołów nurzających się w tych gatunkowych wybroczynach?! Odpowiem we własnym imieniu: Byłem i jestem ciągle pod cholernie dużym wrażeniem zawartości "Graveyard Cowboys". Moja żuchwa, bezwiednie opadła w kierunku dołu, pozostawiając sporych rozmiarów otwór między zębami. Ten krążek, to perełka w swojej klasie! To bezapelacyjnie, jeden z najlepszych krążków polskich ekstremistów ostatnich lat, a myślę, że gdyby chcieć się cofnąć w przeszłość w poszukiwaniu ostatnich westchnień do dzieł ambitnych, musielibyśmy przewertować grube stronice historii. To ciągle jest ten pieprzony i niszczący gore/grind, ale jakże bardziej zaskakujący, i jakże poniewierający ludzkim jestestwem. Być może nie jest to album przesadnie skomplikowany, ani też pasujący do ogólnych zasad brutalności, ale ciągle jest to materiał ciężki i niemal wzorowy w bezlitosnym zabijaniu dźwiękiem. Bardzo dobre pomysły, mocna produkcja, jaką zapewniło kapeli studio braci Wiesławskich i jeszcze lepsze wykonanie, według mnie stawiają NEUROPATHIA w panteonie zwycięzców. 17 utworów podanych w odrażający, i zarazem przyciągający sposób, plus kilka przeróbek by godnie zakończyć masakrujący dzionek. Cmentarne hieny nie mają sumienia. Dla nich nie ma żadnych świętości. Zanurz się w tą bulwersującą podróż! - Born To Die